Podsumowanie 25. kolejki
Dzień dobry Handballowcy!
Pora dnia wskazuje już raczej na drugą kawkę, nie zmienia to faktu, że warto zaparzyć do ciekawej (mam nadzieję) lektury.
AZS AWF Biała Podlaska wygrała na terenie wicelidera!
Drugie miejsce nie służy żadnej drużynie Ligi Centralnej. KPR Autoinwest Żukowo nie nacieszylo się zbyt długo miejscem dającym baraż o ORLEN Superligę. Goście przyjechali już w większej ilości zawodników niż ostatnio i przyniosło to efekt w postaci wygranej. Od pierwszych minut czuć było luz, czuć było dużą chęć gry i sporo ciekawych rozwiązań w ataku. Grą dobrze kierowali Tarasiuk i Stefaniec, skuteczny był Kozycz, pięć bramek dorzucił Dominik Antoniak,a w bramce szalał Wiktor Kwiatkowski. W drugiej części gry goście zdobyli 15 bramek, aż 10 z nich należało do duetu Wierzbicki – Grzenkowicz. Para młodzieżowych reprezentantów Polski wzięła ciężar zdobywania bramek na swoje barki.
W ekipie gospodarzy wyróżnił się Krzysztof Jagielski, który zaliczył 10 bramek. Drugim strzelcem był Szymon Gajdziński.
W tym meczu mogło wydarzyć się tak naprawdę wszystko. Jeszcze na 2 minuty przed zakończeniem spotkania był remis 27:27. Ostatnie akcje należały jednak do ekipy AZS AWF. To oni zachowali więcej zimnej krwi. Z tak grającym między słupkami Kwiatkowskim goście mogli wygrać z każdym.
W piątkowy wieczór byliśmy świadkami pojedynku Siódemki Miedź i Zagłębia Sosnowiec.
Większość kibiców spodziewała się wyrównanego spotkania, tym większe było zaskoczenie jak świetnie i szybko potrafili odskoczyć gospodarze od swoich rywali. Goście popełnili kilka strat, a w bramce dobrze bronił Łukasz Mazur. W efekcie po zaledwie 7 minutach był wynik 7:2. Od tego momentu podopieczni Arkadiusza Kowalskiego wzięli się do roboty i na parkiecie byli zespołem lepszym. Konsekwentna gra w ataku pozwoliła im schodzić na przerwę przy wyniku 14:16. Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze, a konkretniej autor 11 trafień w tym meczu Michał Czarnecki. Trenerzy Miedzi znaleźli sposób na obronę Zagłębia. W najważniejszych momentach spotkania bramki zdobywali głównie obrotowi – Maciej Stańko i Dominik Nowosielski.
Dzięki tej wygranej Siódemka umocniła się w środku tabeli.
Zagłębie ma do rozegrania jeszcze 6 spotkań ligowych. Do lokaty dającej baraż o utrzymanie brakuje im 12.
Jedno z najciekawiej zapowiadających się spotkań w ten weekend Ligi Centralnej. Zawodnicy nie zawiedli naszych oczekiwań. Twarda gra po obu stronach, wymiana ognia i możliwość obserwowania dwóch profesorów między słupkami o obu stronach parkietu. To musiało się zakończyć świetnym widowiskiem.
Pogoń wygrywała przez większość spotkania, ale nie była to na tyle duża przewaga, żeby zawodnicy Wojciecha Jedziniaka mogli spokojnie patrzeć na rozwój wydarzeń. Skuteczni w ekipie Portowców byli skrzydłowi Nowak 9 bramek i Patryk Krok 7. Kolejne dobre spotkania zagrali rozgrywający – Biały 7 i Stępień 5. W ekipie gospodarzy wyróżnili się Chromy z 8 trafieniami, Pluczyk 6 i Hornik 5.
Emocje towarzyszyły nam do ostatniej syreny. Właściwie to gospodarze mieli ogromną szansę na remis, ale wywalczona piłka na kilka sekund przed końcem nie trafiła w dłonie biegnącego na kontrę zawodnika i ostatecznie to Szczecinianie cieszyli się z kompletu punktów.
Pogoń Szczecin jest najlepiej punktującą drużyną w ostatnim okresie. W 10 ostatnich spotkaniach zgromadzili aż 21 punktów.
Rozpędzone wrocławskie TGV dojechało naprawdę daleko. Dojechało niemal do ostatniego przystanku, ale ciągle ma problemy by do niego dojechać. Kibiców poproszono o przesiadkę do zdecydowanie wolniejszego pociągu. Dojechać – dojadą, nie ma co do tego wątpliwości. Jednak w o wiele wolniejszym tempie niż dotychczas.
Coś zacięło się w szeregach Bartłomieja Koprowskiego i widać to od kilku spotkań. Porażka w Sosnowcu była jak widać początkiem tego kryzysu.
Słowa uznania należą się gospodarzom, którzy bez żadnych kompleksów weszli w to spotkanie i od pierwszych minut dyktowali warunki gry. Wrocławianie nie prowadzili w tym spotkaniu nawet przez sekundę. To mówi wiele, tym bardziej, że w meczu I rundy między tymi zespołami emocje zakończyły się tuż po pierwszym gwizdku. Wówczas Śląsk prowadził po 10 minutach 10:1.
Teraz zawodnicy Jakuba Olszewskiego wyszli z zupełnie innym nastawieniem – wysoka obrona, zespołowe akcje w ataku i świetny tego dnia w bramce Tomasz Wiśniewski. Ciechanowianie mieli tego dnia wszystko i to wykorzystali. Najlepiej będzie to widać, gdy zobaczymy na zdobycze bramkowe w których nie ma zdecydowanego lidera – już od dłuższego czasu : Dębiec 6, Karczewski 5, Rutkowski 5, Mierzwicki 5, Wojdak 5, Marchewka 4, Lewkowicz 3, Dobrzyniecki 2.
Zespołowość to jest największy atut Juranda.
Śląsk nie miał tego dnia zawodnika, który wziąłby ciężar gry na siebie. Najwięcej trafień dla wrocławian zaliczył Szymon Mucha – 5. Po cztery dołożyli Majewski, Dudkowski i Cegłowski.
PS. Ciekawie oglądało się Kacpra Majewskiego w roli rozgrywającego.
Derby Stali na korzyść mielczan! Identycznym wynikiem jak w I rundzie zakończyła się rywalizacja pomiędzy tymi drużynami. W listopadzie górą byli podopieczni Oskara Serpiny.
Kiepski początek spotkania zaliczyli zawodnicy z Gorzowa, którzy długo nie mogli znaleźć sposobu na rewelacyjnie dysponowanego od pierwszych minut Nikodema Błażejewskiego. Stal Mielec zaskoczyła mnie konsekwentna grą w obronie. Dawno nie widzieliśmy tego w ekipie z małopolski. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:6. To mówi samo za siebie.
W drugiej części gry obie ekipy pozwoliły sobie na szybszą grę i wymianę ciosów. Oglądaliśmy dzięki temu o wiele więcej bramek.
Gospodarze prowadzili w tym meczu od pierwszej do ostatniej minuty, nie oznacza to, że nie mieliśmy tego dnia emocji w Mielcu. Gorzowianie dwukrotnie zbliżyli się do rywala na dwa trafienia, jak się później okazało to było wszystko na co było ich stać w sobotni wieczór.
Kolejne dobre spotkanie rozegrał Rafał Renicki, który notuje świetny sezon na parkietach Ligi Centralnej. Sporo zamieszania wprowadzał również Mateusz Ripa.
Po stronie gospodarzy wyróżnili się bramkarze – Nikodem Błażejewski (1 połowa) i Dawid Dekarz (2 połowa). Skuteczni byli : Valyntsau 5, Stefani 5, Światłowski 4, Napierała 4.
Emocjonalny rollercoaster w Kielcach. Podopieczni Bartosza Świerada przeżyli podróż z piekła do nieba w zaledwie kilkadziesiąt minut.
Mecz od 20 minuty to dominacja gospodarzy: skuteczna gra w ataku i świetnie dysponowany goalkeeper. Duet Kacper Aksamit i Piotr Mielczarski w zaledwie 10 minut potrafił rzucić rywalowi 7 bramek i pomóc w ucieczce swojej drużynie do wyniku 19:13.
Goście z Wągrowca gonili, aż w końcu dogonili i ostatecznie przegonili przeciwników. Miało to miejsce dokładnie w 53 minucie spotkania. Po bramce Kacpra Siejka Nielba wyszła na prowadzenie 28:29. Prowadzenia nie oddała już do końca meczu. Po emocjonującej końcówce udało się wyrwać komplet punktów z tego trudnego terenu. Punkty bardzo potrzebne, kto wie, czy nie decydujące o spokojnym utrzymaniu?
Dla SMSu najwięcej bramek rzucili : Mielczarski 11 i Aksamit 7. Kilka ciekawych interwencji zaliczył Daniel Drożdż.
Dla gości najwięcej trafień zaliczyli Kelm 7, Gregor 7, Siejek 6, Duszyński 5. W sobotę cała trójka bramkarzy była w dobrej dyspozycji : Ciupa, Jankowski i Gawlik.
MKS Wieluń był o pół sekundy od spełnienia sensacji. Być może nawet mniej. Prawda jest taka, że zapracowali sobie na tę szansę przez pełne 60 minut.
Od początku spotkania widać było, że wielunianie mają pomysł na to jak pokonać czołową drużynę Ligi Centralnej. Fakt, że dla pobocznego kibica ten mecz oglądało się bardzo trudno. Gra 7v6 w ataku, mozolne konstruowanie akcji – często nawet po kilka minut. Mała dygresja na początek – dzięki temu, że gospodarze wycofywali bramkarza i grali o jednego zawodnika więcej w ataku – mogli pozwolić sobie na takie rozgrywanie akcji. Zamościanie byli zmuszeni do płaskiej obrony i stania na szóstym metrze. Przynosiło to efekty. Nawet gdy gospodarzom zdarzyła się strata piłki, to zawodnicy Padwy nie byli skuteczni przy rzutach z dystansu do pustej bramki.
Duży impuls do zespołu prowadzonego przez Zbigniewa Markuszewskiego wniósł Tomasz Fugiel. W momencie gdy nie szło całej drużynie, to właśnie ten zawodnik wziął ciężar gry na swoje barki i często po indywidualnych akcjach punktował przeciwnika. Kilka ważnych piłek odbił Mateusz Gawryś i dzięki temu goście odrobili aż 4 bramki straty.
Po stronie gospodarzy wyróżnił się Miłosz Hanas 5, Dominik Stalka 4, Błażej Golańśki 4. To właśnie ten ostatni rzucił bramkę tuż po końcowej syrenie.
Najwięcej po stronie gości rzucił Gabriel Olichwiruk – 6.
Padwa dzięki tej wygranej wróciła na drugie miejsce w tabeli. Jak długo będą na pozycji wicelidera? Wszystko zależy od rywali, a dokładniej Pogoni Szczecin, która mając mecz zaległy traci zaledwie jeden punkt do zamościan.
Najlepiej rzucający w tej kolejce :
Michał Czarnecki
– 11 – Miedź Legnica
Piotr Mielczarski
– 11 – SMS Kielce
Krzysztof Jagielski – 10 – KPR Żukowo
Grzegorz Nowak – 9 – Pogoń Szczecin
Franciszek Wierzbicki – 9 – AZS AWF Biała Podlaska
Maciej Stańko – 8 – Miedź Legnica
Maciej Chromy – 8 – Olimpia Piekary
Adam Biały – 7 – Pogoń Szczecin
Patryk Krok – 7 – Pogoń Szczecin
Paweł Gregor – 7 – Nielba Wągrowiec
Daniel Kelm – 7 – Nielba Wągrowiec
Kacper Aksamit – 7 – SMS Kielce
Rafał Renicki – 7 – Stal Gorzów
Patryk Dębiec – 6 – Jurand Ciechanów
Szymon Pluczyk – 6 – Olimpia Piekary
Szymon Gajdziński – 6 – KPR Żukowo
Mateusz Grzenkowicz – 6 – AZS AWF Biała Podlaska
Kacper Siejek – 6 – Nielba Wągrowiec
Gabriel Olichwiruk – 6 – Padwa Zamość
Pro Junior – zawodnicy z roczników 2002+ :
Piotr Mielczarski
– 11 – SMS Kielce
Krzysztof Jagielski – 10 – KPR Żukowo
Franciszek Wierzbicki – 9 – AZS AWF Biała Podlaska
Adam Biały – 7 – Pogoń Szczecin
Patryk Krok – 7 – Pogoń Szczecin
Kacper Aksamit – 7 – SMS Kielce
Rafał Renicki – 7 – Stal Gorzów
Mateusz Grzenkowicz – 6 – AZS AWF Biała Podlaska
Szymon Gajdziński – 6 – KPR Żukowo
Miłosz Hanas – 5 – MKS Wieluń
Jakub Szabat – 5 – Zagłębie Sosnowiec
Krystian Marchewka – 4 – Jurand Ciechanów
Wojciech Mrozek – 4 – Zagłębie Sosnowiec
Szymon Pacek – 4 – Miedź Legnica
Marcin Pepliński – 4 – SMS Kielce
Mateusz Ripa – 4 – Stal Gorzów
Paweł Napierała – 4 – Stal Mielec
Dominik Stalka – 4 – MKS Wieluń